Top Social

Blog pełen pomysłów na dobrą formę.

Pompuj ciało, śmiało!

poniedziałek, 30 stycznia 2017


Pompujciało – czyli szkolenie Bodypump

Za mną szkolenie Bodypump prowadzone przez polskich master instruktorów nowozelandzkiej szkoły fitness. To moje drugie podejście do tego szkolenia, ale o tym później. LesMills to firma z wieloletnią tradycją, już od 1968 roku pompują w uczestników zajęć na całym świecie dobre nawyki sportowe. Podobno w 2016 roku każdego dnia na całym świecie z LM trenowało 20 milionów osób. Wynik robi wrażenie. Przyjrzyjmy się bliżej, co wywołuje tak dużą popularność tych zajęć, dla kogo są i co dają?





Czym jest Bodypump?

Jeżeli idziesz do klubu fitness i w grafiku widzisz zajęcia LM, to możesz być pewien, że w każdym klubie na całym świecie będą one identyczne. To jedno z głównych postanowień programu: żeby bez względu na miejsce, w którym odbywają się zajęcia, uczestnik otrzymał taką samą ich jakość . Co za tym idzie, muzyka będzie taka sama i choreografia (w tym przypadku układ ruchów i liczba powtórzeń, BP nie ma nic wspólnego z tańcem), forma kontaktu z uczestnikami, czyli system znaków i sygnałów - mam tu na myśli nazewnictwo ćwiczeń i partii ciała oraz jego ustawienie. Spokojnie, to nie tak, że przez ostatnie 25 lat uczestnicy zajęć wykonywali jeden i ten sam układ ruchów, choreografia zmienia się co 3 miesiące. Przez ten okres masz szansę na doskonalenie ruchu i zmianę obciążenia. Być może w tym tkwi właśnie magia tych zajęć, bo w końcu lubimy to, co znamy.
Wielu instruktorów, nie znając dokładnie programu LM i jego założeń, wytyka mu pewne niedociągnięcia. Na przykład dlaczego przysiad nie jest wykonywany poniżej linii kolan, dlaczego wyciskanie francuskie nie kończy się przy czole, tylko zatrzymuje w momencie, gdy przedramię osiąga kąt prosty w stosunku do ramienia itp. Odpowiedź jest prosta: program jest dla wszystkich, ma sprawiać przyjemność i przynosić wymierne rezultaty każdemu, kto przychodzi na zajęcia. Nie wszyscy są na tyle sprawni, by wykonywać ruchy jak profesjonalni sportowcy. Poza uśrednieniem ruchu dającym większe bezpieczeństwo uczestnikom zajęć mamy jeszcze muzykę, konkretną liczbę bitów, w których trzeba się wyrobić, żeby się nie zgubić. Tym samym: czy uda się wyrobić z tempem, robiąc pełen squad? Niekoniecznie, a powtórzeń w trakcie godziny mamy prawie 1000. Tak, prawie tysiąc, ma tutaj zadziałać REP Effect, czyli po prostu efekt dużej liczby powtórzeń, który pozwoli pracować nad większą siłą mięśniową, wytrzymałością, wysmukleniem mięśnia i oczywiście spalaniem kalorii.



Szkolenie dotyczyło już setnego wydania Bodypump.

Jak wspominałem wcześniej, było to moje drugie podejście do BP. Ponad dwa lata temu, chcąc spróbować czegoś nowego, ochoczo zapisałem się na to szkolenie. Nie było tanie, za dwa dni zapłaciłem 1400 zł. Pomyślałem: cena czyni cuda, pójdę, zobaczę, może mnie oświecą. Zresztą jak się czegoś bardzo chce, to pieniądze nie mają znaczenia, a te miały być wydane mądrze. Na 10 dni przed startem otrzymałem maila z dość ogólnymi informacjami na temat materiałów i szkolenia. W porównaniu do umowy, jaką otrzymuje instruktor do podpisania, mail z instrukcją był oszczędny w słowach. I tutaj musimy się na chwilę zatrzymać. Instruktorzy, którzy pracują w klubach związanych z LM, wiedzą, jak działa ten system, pozostali niekoniecznie. Ja niestety należałem do tej drugiej grupy i wywołało to pewne komplikacje. Materiały przejrzałem, zapoznałem się z informacjami z podręcznika i udałem na szkolenie. Miałem wrażenie, że jestem przygotowany. Już na wstępie dowiedziałem się, że mam egzamin z choreografii, konkretnie dwóch wybranych elementów. Łącznie miałem zaprezentować 12-minutowy pokaz. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, egzaminu nie zdałem, choreo trzeba znać w 100% i jeden błąd to dyskwalifikacja. 

Minęły dwa lata, a ciągle gdzieś z tyłu głowy tkwił mi ten niezaliczony egzamin, z czegoś, co sprawia mi przyjemność, co bardzo lubię. Nie do końca mogłem się z tym pogodzić, nawet chyba mnie to męczyło. W grudniu postanowiłem zapisać się ponownie. Tym razem mail do uczestników szkolenia zawierał już szczegółowe warunki zaliczenia z dokładną informacją o tym, że już przed kursem musisz znać choreografię. Znając zasady i choreo wybrałem się na szkolenie BP100 A.D. 2017. Bardzo promocyjna cena przyciągnęła wielu  uczestników - szkolenie niczym nie przypominało intymnego spotkania w 2014, tym razem był to poligon. Szacun dla prowadzących, którym udało się zapanować nad tą rozentuzjazmowaną grupą. Tym razem zdali wszyscy uczestnicy, dzięki temu już od pierwszego dnia po szkoleniu mogą prowadzić zajęcia w licencjonowanych klubach LM.



A Wy jakie macie doświadczenie z zajęciami LM? Chodzicie?




Post Comment
Prześlij komentarz

Auto Post Signature