Kiedyś witając nowych w towarzystwie chodziłem na imprezy, które kończyły się nad ranem.
Dziś... idę na trening :-) Tak właśnie wyglądało powitanie nowych ambasadorów #teamReebok
wybitnych polskich siatkarzy Andrzeja Wrony i Karola Kłosa.
Przy okazji przetestowałem kolekcję Active Chill i najnowsze buty Nano7. Technologię Activechill z której wykonany jest T-shirt poznałem już jakiś czas temu i daję mu 9 punktów na 10. Dlaczego nie 10? Bo jak wrzucę koszulkę do torby to się szybko gniecie :-) Oczywiście po chwili na ciele w magiczny sposób struktura wraca do stanu sprzed transportu. Najważniejsze w trakcie treningu jest to aby nic nam nie przeszkadzało. I tak jest w tym przypadku, nie myślisz o tym co masz na sobie, nie czujesz tego, nic ci nie przeszkadza, nie drażni i nie czujesz spływającego potu bo ten odprowadzany jest na zewnątrz. Po prostu możesz skupić się na treningu.
Buty. Naprawdę miałem ich na nogach setki. Mam też niełatwą sytuację, szeroka stopa przy czym jedna szersza od drugiej. Pisząc to wyobraziłem sobie ... ogra. Na szczęście nie jest tak źle. Ale tak jak w przypadku ubrań, masz nie myśleć o tym,że masz je na sobie. Muszą być naturalnym przedłużeniem, i stabilizatorem dla stopy. Jeżeli w Nano7 wybrałbym się pobiegać, szybko skończyłbym bieg. Ten model jest idealny do ... stania :-) i nie tylko. Bardzo twarda, sztywna podeszwa ustawia stopę na ziemi tak aby bez ryzyka wykonywać przysiady, wyrzuty i inne ćwiczenia wymagające twardego stąpania po ziemi. Przy okazji wewnętrzna część podeszwy ułatwia wspinanie się po linie. To nie koniec. Jako instruktor Spinning wielokrotnie powtarzałem na zajęciach, że jeżeli nie masz butów typowo rowerowych z zapięciem SPD, znajdź w szafie takie, które mają twardą i sztywną podeszwę. Nano7 spełniają ten warunek. W końcu na Crossficie mamy airbike ( to ten rower z wiatrakiem).
Poniżej fotorelacja. Za zdjęcia dziękuję Mai Hutnik.
Post Comment
Prześlij komentarz